niedziela, 29 listopada 2015

Lizbona w piosenkach

Zobaczyłem właśnie teledysk Kasi Popowskiej do piosenki "Przyjdzie taki dzień" . 

Filmik dostępny oczywiście na you tube został nakręcony w Lizbonie i okolicach. 

Obejrzałem zaintrygowany i ...nie rozumiem. 

Lizbona jest taka urocza, romantyczna z wieloma fotogenicznymi zakątkami, a w teledysku powtarzają się te same ujęcia. 

Scenarzyście zabrakło chyba zdecydowania, bo jest kilka przebitek na Alfamę, ale stanowczo za mało.

Mogła być cudna wędrówka po zakamarkach miasta, wyszła taka sobie produkcja z takim sobie powtarzającym się motywem.

Szkoda...


https://www.youtube.com/watch?v=VfP44Xn5Cn4



poniedziałek, 9 listopada 2015

Hotel w Lizbonie

Kupiłem tę książkę nie dlatego, że jestem miłośnikiem kryminałów. 

Byłem po prostu ciekaw czy w tej specyficznej formie przekazu znajdzie się nieco miejsca na opis tego miasta. 




















I...

"O wielu miejscach w Lizbonie już teraz - w sumie na początku naszego pobytu tutaj - mogłem powiedzieć, że są z różnych powodów magiczne (...)".

"Lizbona okazała się cudowna (...). Szczególnie wąskie uliczki ze starymi tramwajami sunącymi to pod górkę, to z górki, przeciskające się między kamienicami jak w jakimś połyskującym od słońca gąszczu"...

Czyli nie zawiodłem się. Lizbona przedstawiona taką jaka jest. 

Piękna, malownicza, urzekająca, wciągająca...


sobota, 7 listopada 2015

Electricos IV

7 listopada. W Lizbonie dziś 20 C. Idealna temperatura do życia. To niesamowite jak hojnie natura obdarzyła Portugalczyków...



Wydaje mi się, że dawno nie pisałem o electricos, choć "pisałem" to może za dużo powiedziane. 

Raczej nie zamieściłem kolejnych zdjęć, które tak pięknie oddają naturę tej atrakcji miasta.



























































Nadrabiając zaległości warto złożyć wizytę w ...zajezdni czyli tam gdzie nocują electricos.


































Tyle kolorów w jednym miejscu...








wtorek, 27 października 2015

Historia jednego lizbońskiego zdjęcia VII



Siedząc nad brzegiem Tagu najpierw dostrzegłem niezwykłe światło. 

Można by więc rzec, że reszta obiektów ujętych na tym zdjęciu stanowi jedynie jego uzupełnienie. 

Ale czy słowo "jedynie" pasuje do tego obrazka?...



niedziela, 25 października 2015

Praça do Comércio


Każdą wizytę w Lizbonie zaczynam lub kończę na Praça do Comércio.

















Co takiego jest w tym miejscu, że tak przyciąga?

Dlaczego akurat ten widok spośród tylu innych niezwykłych lizbońskich spogląda na mnie z okładki płyty "Sjesta IX. Muzyka moich ulic"?





















Człowiek siada na kamiennych schodkach prowadzących do Tagu i odpływa.  Jego wzrok wędruje po wodzie, mewach, moście, figurze Christo Rei. 

















Mogę tu siedzieć długo, patrząc na przypływy i odpływy. 




















To miejsce autentycznie wycisza.





czwartek, 22 października 2015

Luz III


"Gdyby następnego dnia Lizbona nie tonęła w tym oszałamiającym świetle, myślał Gregorius, sprawy przybrałyby zupełnie inny obrót.(...) Blask sprawiał, że to co minione, stawało się bardzo odległe, niemal nierzeczywiste"  (Pascal Mercier "Nocny pociąg do Lizbony").























Ten fragment książki, do której jeszcze będę wracał, przypomniał mi się dziś, gdy w Lizbonie świeci piękne słońce, a temperatura nie spada od kilku dni poniżej... 20 C, co w zestawieniu z warunkami panującymi w Polsce może bądź pobudzać człowieka do życia bądź osłabiać jego witalność, w zależności od tego, gdzie akurat znajduje się osoba dokonująca tego porównania.

Może więc skoro o świetle mowa, spojrzeć pod nogi by zobaczyć jak niezwykłe, piękne są promienie słoneczne na lizbońskim chodniku. 







Większość z nich wygląda tak samo. Są białe i bardzo śliskie. Działają jak lustro odbijając promienie, potęgując to niesamowite wrażenie.

A skoro o chodniku mowa, to w Lizbonie można jeszcze spotkać takie oto obrazki...









wtorek, 20 października 2015

Historia jednego lizbońskiego zdjęcia VI



Czasem by zrobić niezłe zdjęcie potrzeba niewiele. 

Wystarczy jedynie odrzucić typowe obrazy miasta spoglądające na nas z każdej widokówki wystawionej na deptaku i rozejrzeć się wokół.

Można wtedy znaleźć piękne ujęcie, które oddaje klimat danego miejsca.























Zdjęcie wykonano na Praça da Figueira.

poniedziałek, 19 października 2015

Igreja do Sao Domingos czyli kościół św. Dominika

To niezwykły kościół położony w centrum Lizbony. Z zewnątrz niepozorny, za to w środku inny niż pozostałe obiekty sakralne. 





















Urzeka swoją prostotą i niespotykanym połączeniem starej części budowli zniszczonej po pożarze w 1959 r. z nową.








Warto znaleźć chwilę i zatopić się w historii i atmosferze tego miejsca.



























środa, 14 października 2015

Avenida Liberdade, Praça dos Restauradores

Aleja Wolności. 

Główna i najszersza ulica przebiegająca przez centrum Lizbony. 
















Można tu spotkać milionerów wchodzących na zakupy do ociekających standardowym przepychem sklepów światowych marek i bezdomnych rozkładających nocą swe mobile miejsca noclegowe.






















Z jednej strony wita nas stojący na cokole markiz de Pombal (który ze względu na swe zasługi dla miasta zasługuje na odrębny post) a z drugiej obelisk na placu Restauradores.


































Niesamowite wrażenie robi też dawny Teatr Eden (obecnie hotel) z palmami niczym w ogrodzie botanicznym. 




















Praça dos Restauradores to idealne miejsce na rozpoczęcie wędrówki do trzech znajdujących się w pobliżu elevadorów: 

Lavra, 




















Gloria 





















oraz najsłynniejszego - Santa Justa. 





















Czy trzeba zatem dodatkowo zachwalać to miejsce?

niedziela, 11 października 2015

"Comboio noturno para Lisboa" czyli "Nocny pociąg do Lizbony"

Czy można nagle, pod wpływem impulsu rzucić wszystko i wyruszyć w podróż w nieznane?



Jeremy Irons w filmie "Nocny pociąg do Lizbony" ("Night train to Lisbon") jest profesorem i uczy starożytnych języków w Zurichu. Pewnego dnia w jego ręce wpada przypadkowo (?) pewna książka. 

A w niej bilet na pociąg, który odjeżdża za 15 minut do...Lizbony, miejsca gdzie czekają wspomnienia. 

Miłość, przyjaźń, odwaga, rewolucja... 

Tag, Alfama, electrico...
















To piękny, klimatyczny film z 2013 r. oparty na powieści Pascala Merciera o tym samym tytule z niezwykłą, nastrojową muzyką Annette Focks.

A do tego jak uroczo brzmi jego tytuł w języku portugalskim: "Comboio noturno para Lisboa"...



https://www.youtube.com/watch?v=NkIJ0f-IXL

Trailer

sobota, 10 października 2015

Correndo em Lisboa czyli bieganie w Lizbonie

Ostatnio pisałem o muzyce, dziś będzie nieco o ruchu.


















Wędrując po Lizbonie spotykam czasem biegaczy.


Gdy inni z trudem wspinają się po stromych uliczkach miasta oni przyspieszają kroku trenując podbiegi. 

Jednak ulubiona ich trasa wiedzie nie przez ścieżki Alfamy, ale wzdłuż Tagu. 


Nie można się temu dziwić. Przestrzeń i bryza docierająca od rzeki zachęcają wprost do aktywności. 

Był to zresztą jeden z powodów, dla których zdecydowałem się na udział w Corrida do Tejo (pisałem o tym biegu we wrześniu). 

Teraz o kilku innych wydarzeniach biegowych, które polecam i tego powodach czyli:

1. Dostęp do niedostępnego dla pieszych Ponte 25 de Abril (Mostu 25 kwietnia). Aby wystartować z mostu i przebiec nim do Lizbony i dalej przez 21 km wystarczy wziąć udział w EDP Half Marathon Lisbon (marzec). 


2. Start z niesamowitego i najdłuższego w Europie mostu Vasco da Gamma to początek Rock'n'Roll Half Marathon (październik). Jeżeli dla kogoś 21 km to zbyt dużo, może wziąć udział w biegu na 5,5 km, który również rozpoczyna się na tym moście.



3. Z kolei trasa Rock'n'Roll Marathon, rozgrywanego w tym samym terminie co półmaraton wiedzie od pięknego Cascais do Lizbony i prowadzi wzdłuż oceanu i Tagu. 

4. Discoveries Half Marathon czyli Półmaraton Odkrywców startuje w okolicach Torre de Belem. Dalej trasa prowadzi do centrum Lizbony, a meta usytuowana jest w Belem. Dla mniej wytrenowanych - biegi towarzyszące na 5 km i 10 km (grudzień). 


5. Wiele innych imprez biegowych zwłaszcza na 10 km np. Corrida do Oriente (czerwiec), Corrida do Aeroporto czyli start i meta w okolicach lotniska (wrzesień), Corrida "Juntos Contra a Fome (listopad) - fantastyczna trasa (start i meta na Praça do Commercio, po drodze ścisłe centrum miasta: Praça dos Restauradores, Avenida da Liberdade), a do tego towarzyszący tej imprezie marsz na 5 km.

Będąc w Lizbonie warto pomyśleć zatem o czymś zarówno dla ducha jak i ciała, tym bardziej, że opłaty startowe nie odbiegają od tych w Polsce. 


czwartek, 8 października 2015

Lisboa Menina e Moça

"Lisboa Menina e Moça" to tytuł mojej ulubionej pieśni fado.

Słyszałem jej wiele wersji. Ale najbardziej "chodzi za mną" ta oryginalna Carlosa do Carmo.

Czuć w niej nostalgię i tęsknotę za Lizboną. 

















Wystarczy zamknąć oczy i przenieść się do tego miasta, odtworzyć sobie widok castelo, Alfamy, Tagu, Graça.

"Lisboa Menina e Moça" - Lizbona, dziewczyna i kobieta. 

Niedługo minie rok, gdy 35 artystów z Marizą i Carminho na czele wykonało ten utwór z okazji przyznania nagrody Grammy dla Carlosa do Carmo... 


O artystach, którzy wystąpili w tym niezwykłym teledysku będę jeszcze pisał. 

Z pewnością zwraca uwagę pani w czerwonym płaszczu, która wykonuje fragment na początku teledysku. 

Ten niepokojący głos należy do Luisy Sobral, a ujęcie to (o ile dobrze rozpoznałem) Praça Luís de Camões.

















Obie wersje oczywiście dostępne na you tube (ta wspólna, z teledyskiem na tle Lizbony: 





https://www.youtube.com/watch?v=IJEi-YM1JXo








środa, 7 października 2015

Historia jednego lizbońskiego zdjęcia V

Przeglądając swoje archiwum natknąłem się na to zdjęcie. 









































Czy to udana fotografia?  Nie wiem. 

Ale lubię ten obrazek zaciekawionego turysty z plecakiem i te dwa listki na chodniku z electrico w tle.





poniedziałek, 5 października 2015

Castelo de Sao Jorge

O zamku św. Jerzego już nieco pisałem, ale...no właśnie, tylko "nieco".












































Castelo. Bardzo podoba mi się to portugalskie słowo. Z tym melodyjnym, przeciągniętym "ł"   brzmi tak nostalgicznie, zupełnie inaczej od twardego angielskiego "castle". 


Za każdym razem, gdy wypowiadam ten wyraz, przypomina mi się początek magicznej pieśni Carlosa do Carmo, o której opowiem niedługo.





















Dlaczego  warto wybrać się na zamek?

Na pewno nie tylko dlatego, że to jedna z nielicznych w Lizbonie okazji, żeby przekonać się, że również w tym mieście można wydać duże - jak na tutejsze standardy - pieniądze (8,50 euro) za zwiedzanie.

Ja wybieram zamek ze względu na jego położenie. Twierdza góruje nad miastem, a wąskie, brukowane uliczki przy zamku wprost zachęcają do wędrówki. Wszędzie jest stromo, ale to ma swój urok. 






















Większość turystów wybiera dojście do zamku od strony przystanku tramwaju nr 28.

Jeżeli jednak ktoś nie boi się wyzwań, polecam wspinaczkę do zamku od strony miasta np. z Praça da Figueira.

Jest też rozwiązanie pośrednie czyli spacer - elevador - spacer.



Na zamku jak w całej Lizbonie nie warto się spieszyć. Trzeba zarezerwować sobie nieco czasu i wdrapać się na wieże by móc delektować się niezwykłymi widokami. 








































































































A w nocy, gdy Lizbona tuli się do snu...

























Castelo de Sao Jorge dumnie przypomina o swym istnieniu. 


sobota, 3 października 2015

Obrigado II

Opowieści o ludziach ciąg dalszy. 

Dziś o zdarzeniu, które miało miejsce na Alfamie, gdzie jest tak wąsko, że w niektórych miejscach tramwaje mogą korzystać tylko z jednego toru.

Wymaga to stosowania się do sygnalizacji świetlnej przez motorniczych i kierowców samochodów.






















Co jednak w sytuacji, gdy ktoś naruszy te reguły?

Miało to miejsce na Alfamie. Trzy tramwaje stanęły naprzeciw siebie na jednym torze, a pomiędzy nimi taxi.




















Pomyślałem awantura gotowa. A tymczasem...
panowie wyszli na środek wąskiej ulicy, spokojnie sobie pogadali a następnie...motorniczy wrócili do swych wagoników i cofnęli o kilkadziesiąt metrów electrico do miejsca, gdzie mogli się minąć.

Bez nerwów, bez zbędnych emocji.





piątek, 2 października 2015

Metropolitano de Lisboa

Metro w Lizbonie. 































Czyste, przyjazne, obsługujące najważniejsze punkty miasta. Bez konieczności pokonywania długich korytarzy (jak ma to miejsce w innych europejskich miastach) nawet na stacjach przesiadkowych. 


Kilka lat temu aby dostać się z lotniska do centrum trzeba było skorzystać z autobusu lub taxi. 





















Teraz linia Vermelha (czerwona) rozpoczyna swój bieg na stacji Aeroporto, która graniczy z portem lotniczym. 

Korzystając z metra należy pamiętać, że jesteśmy w Portugalii czyli:

- uważać na głowę. Wysokość poręczy to jakieś 175 cm. co oznacza, że zdecydowana większość mieszkańców Lizbony nie ma jednak z tym żadnego problemu. 

wyeliminować metro z listy porannych środków transportu (np. udając się na lotnisko). 
Jak przystało na południe Europy godziny rannego szczytu mają tutaj nieco inne znaczenie.
Metro rozpoczyna więc swą codzienną pracę o 6.30 (kończy o 1.00 w nocy). 


Poza tym można by na tym zakończyć temat metra, gdyby nie jeden drobiazg. Otóż metro kursuje (podobnie jak pociągi)...pod prąd, zatem w odwrotnym kierunku niż w Polsce. 























No i zapomniałbym o biletach. 

Dla niewprawionych zakup w automacie całodniowej karty (6 euro) na autobusy, tramwaje, windy i metro może okazać się wyzwaniem.