piątek, 28 sierpnia 2015

Pory roku w Lizbonie

Jaka jest najlepsza pora roku na zwiedzanie Lizbony?

Odpowiedź wydaje się oczywista - każda. 
















Gdybym jednak miał coś doradzić to:

1) zimą - jest o wiele cieplej niż w Polsce, ale dość często pada. Nie ma za to problemów ze zwiedzaniem (mniej turystów i brak kolejek np. do elevatora Santa Justa).

2) wiosną - miasto cudnie pachnie i wygląda (fioletowe drzewka jacarandy), ale też potrafi (choć rzadko) popadać.

3) latem - wbrew pozorom nie jest tak bardzo gorąco jak się wydaje (na pewno chłodniej niż w sąsiedniej Hiszpanii), temp. na ogół nie przekracza 30 C, a zdarza się też ok. 22-24 C. Dodatkowo bryza (Tag i ocean) sprawiają, że nie odczuwa się tej temperatury. 

4) jesienią - najpiękniejsze jest światło i zapachy. Temperatura prawie taka jak latem, rzadko pada.


Tak więc według gustu każdy znajdzie w Lizbonie coś dla siebie. 




























Ja wybieram wrzesień. 

Zatem Lisboa - do zobaczenia już wkrótce.






wtorek, 18 sierpnia 2015

Inne electricos

Ostatnio pisałem nieco o lizbońskich electricos, które bywają nie tylko w żółtych kolorach. Teraz pora na krótki przegląd...






































Moda na tramwaje - reklamy wydaje się nasilać. 

Przyznać jednak należy, iż są one nieźle 
skomponowane, nie burząc zbytnio atmosfery starego, poczciwego, żółtego elektrico.

Mnie jednak najbardziej podoba się subtelny klimat reklamy, na przykład takiej jak poniżej...
































Na szczęście niezależnie od wyglądu, każdy elektrico "smakuje" tak samo, zwłaszcza nocą. 

Człowiek siedzi sobie na jednym z wielu schodków, wpatrując się w piękne, ugwieżdżone niebo, gdy nagle dociera do niego znajomy dźwięk. 

Jeszcze nie widać żadnych światełek, kolorów, czegokolwiek wskazującego na jego obecność.

I wreszcie wynurza się zza zakrętu, dostojny, wyróżniający się na tle lizbońskiej ciemności rozjaśnionej jedynie słabym blaskiem ulicznych lamp.

Przejeżdża obok człowieka, by po chwili rozpłynąć się za kolejnym zakrętem. A po chwili znów zapada ta sama przyjemna nocna cisza.

W takich chwilach nie ma żadnego znaczenia czy elektrico reklamuje to czy tamto...






sobota, 15 sierpnia 2015

Lizbońskich nieśpiesznych scen kilka...


Przeglądając domowe archiwum zdjęć z Lizbony natrafiłem na kilka obrazków, które dotąd umknęły mojej uwadze...

A może nastrój chwili nie komponował się wówczas z nastrojem zdjęcia?

Nie wiadomo, w każdym razie wyszło z tego coś na kształt Lizbony nieśpiesznej wizytówki...
























Kot, gołąb, dwie panie w starszym wieku...spokojne życie, oczywiście na Alfamie.


















Czy to normalne, żeby przystrajać dom zamiast go po prostu pomalować? W Lizbonie jak najbardziej.




















Schodami w górę, schodami w dół czyli lizbońska norma...
















Tag, światło czyli kwintesencja Lizbony. A w oddali pomnik Chrystusa Króla.





















Tramwaje lizbońskie co do zasady są żółte ale...





















mogą być też kolorowe...Siedząc na chodniku wzdłuż trasy takich wagoników lepiej nie wyciągać za bardzo nóg...