wtorek, 28 lipca 2015

Wszystkie drogi prowadzą do Lizbony...

Jeszcze kilka lat temu uwaga mediów koncentrowała się na wielu innych europejskich miastach. 
Lizbona wydawała się gdzieś daleko, jakby pomijana. Tanie linie lotnicze nie docierały tu z Polski (no może poza epizodem Centralwings-u). 

Teraz jest inaczej. Lizbona jest obecna coraz częściej na łamach magazynów, w internecie, w radiu, telewizji. Wyjazd do niej stanowi nagrodę w konkursach...

W Lizbonie w czerwcu wzięła ślub znana polska aktorka, o wyprawie do Lizbony wypowiadała się ostatnio nasza (nawet bardziej znana) wokalistka jazzowa.

Ze wszystkich tych wypowiedzi, opisów tego magicznego miasta postanowiłem wybrać taki oto fragment zacytowany przez pisarza Janusza Leona Wiśniewskiego w "O opowiadaniu świata" w ostatnim numerze miesięcznika Pani (sierpień 2015):

"Lizbona jest kobietą. Zjawiskową, klimatyczną, niepowtarzalną, uroczą, nostalgiczną, piękną. Ona jest jak kobieta, do której najmocniej się tęskni (...). Czasem senna, czasem żywiołowa. Kusi, zatraca każdego czującego, oddziera ze skóry, rozdrapuje rany, by po chwili słodko je zabliźnić".

Cóż więcej dodać, co ująć?
Lizbonę trzeba doświadczać wszystkimi zmysłami...


Porto IV

Pora powoli opuszczać niezwykłe Porto. Jeszcze tylko kilka spojrzeń na dostojną katedrę (Se),  



































parę chwili w kolejce linowej, do której można dojść prosto z mostu
















i na Starym Mieście.

















Porto będzie kojarzyć mi się z kontrastami, zderzeniem nowoczesności z przeszłością, zwłaszcza tą odległą. 





















Niektóre miejsca, budynki wyglądają bowiem tak jakby czas zatrzymał się w nich kilkaset lat temu i tylko jakiemuś dziwnemu zrządzeniu losu zawdzięczają, że nie zawaliły się pod ciężarem własnych doświadczeń i przeżyć. 
























































Na zakończenie nie można nie wspomnieć o lotnisku, które odbiega nieco wyglądem od innych europejskich portów lotniczych.





























A skoro o podróży mowa, to pora wracać do Lizbony...




piątek, 17 lipca 2015

Porto III

Czy most może być jedną z głównych atrakcji takiego miasta jak Porto?
























Nie mam co do tego wątpliwości. Stalowa dwupoziomowa konstrukcja Ponte Dom Luis zachwyca a w zderzeniu z kilkusetletnią starówką sprawia wrażenie nierealności miejsca.



































Spacer po moście jest wielkim przeżyciem zwłaszcza, że dosłownie obok przejeżdża metro, a wąska ścieżka dla pieszych nie jest jakoś (a właściwie wcale) od niego odgrodzona. 
































A widoki z mostu zapierają dech w piersiach...






































środa, 15 lipca 2015

Porto II

Po Porto najlepiej poruszać się...no właśnie. Najchętniej napisałbym "pieszo", ale to nie do końca prawda. 
Do niektórych zakątków np.na plażę jest dość daleko i wtedy należy skorzystać z metra. 
Po mieście kursują też tramwaje, ale stanowią one raczej atrakcję turystyczną niż użyteczny środek lokomocji. 





Dodatkowo wydaje się, iż w Porto jest bardziej stromo niż w Lizbonie, więc należy liczyć się z niezłym wysiłkiem, który jednak zrekompensują widoki i atmosfera tego miasta. 















A na początek wszechobecne azulejos czyli kościół (z zewnątrz) i dworzec kolejowy (w środku). 
































Jednak tym co sprawia mi największą przyjemność w Porto jest wytchnienie, które przynosi rzeka. 



Dobrze jest usiąść sobie nad Douro wieczorową porą, popatrzeć jak słońce chowa się za horyzont i kolekcjonować takie widoki jak ten uchwycony przeze mnie na brzegu. 
















A gdy zrobi się już zupełnie ciemno...



warto wybrać się na most. Ale o tym będzie następnym razem...



sobota, 4 lipca 2015

Porto I

Na początku kilka słów o dylemacie czyli o tym czy w blogu poświęconym jednemu z najpiękniejszych miejsc w Europie powinno zachwalać się inne urocze miasto. 

Teoretyzując można pewnie znaleźć argumenty "za" i "przeciw", ale czy jest sens prowadzić takie dywagacje w sytuacji, gdy dotychczasowa wędrówka zaprowadziła nas do Cascais czy Fatimy? 
Przecież to właśnie Lizbona w dalszym ciągu stanowi punkt wyjścia i wspólny mianownik. 
Poza tym do każdego z tych miejsc można w krótkim czasie wybrać się ze stolicy Portugalii i wrócić tego samego dnia. 

Zatem, by nie tracić więcej czasu...pora na Porto.

Spotkanie z tym miastem może zaskoczyć. Jest to bowiem zderzenie przeszłości, starych, walących się budynków, warsztatów o wyglądzie z XIX w. z nowoczesnością - fantastycznym lotniskiem, niesamowitym mostem, metrem. 

A tym co łączy jest niewątpliwie Douro - malownicza rzeka z łódkami pełnymi beczek z winem porto.








Warto na chwilę zatrzymać się i pozachwycać Porto, ale o tym następnym razem...

piątek, 3 lipca 2015

Fatima

Fatima - kilkunastotysięczne miasto oddalone od Lizbony o nieco ponad godzinę jazdy samochodem. 

Najpierw jest ogromny plac przedzielający obiekty sakralne, potem wędrówka do celu podróży - miejsca kultu i objawień maryjnych z 1917 roku. 















































Pastuszkowie, którym ukazała się Matka Boska są tu obecni nieomal na każdym kroku. 




Oprócz tego tradycyjnie: sklepiki, stoiska z medalikami i inne tego typu charakterystyczne elementy przygotowane z myślą o pielgrzymach. 

Do Fatimy można dojechać bez problemu z Lizbony (z dworca położonego przy stacji metra Jardim Zoologico) komfortowym autobusem za 12 euro. Ilość kursów na tej trasie zadowoli każdego (jednak widok dworca autobusowego już raczej nie). 

Skoro już o dworcach mowa to malutki, niepozorny budynek (przystanek) autobusowy w Fatimie ma swój urok...




środa, 1 lipca 2015

Largo das Portas do Sol

Na Largo das Portas do Sol nie można nie trafić. Wystarczy przejażdżka tramwajem nr 28 bądź krótki spacer z centrum wzdłuż torów tej linii. 

Jest to miejsce wyjątkowe za sprawą widoku jaki rozpościera się stąd na Tag i Alfamę.







Niesamowite wrażenie potęgują czerwone dachówki budynków.  
















A na placu - pomnik św. Wincentego (kolejnego, obok św. Antoniego patrona Lizbony). 


Urok Largo das Portas do Sol przyciąga człowieka. Fajnie jest usiąść sobie na kamiennej ławeczce obok pomnika świętego i popatrzeć jak zachodzi słońca a tramwajarze zapalają tabliczki z numerami swych starych wagoników...