Czy można być samotnym w takim mieście jak Lizbona?
"Lukrecja
żyła w ciągłym niepokoju i przeczuciu, że jej prawdziwe życie czeka na nią w
innym mieście i pośród innych ludzi, i to właśnie skłaniało ją do milczącego
wyrzekania się miejsc, w których była i kazało wymawiać z desperacją i tęsknotą
nazwy miast, w których bez wątpienia dopełniłoby się jej przeznaczenie, gdyby
tylko kiedyś tam pojechała" (...). Teraz tym miastem była Lizbona." (Antonio Munoz Molina "Zima w Lizbonie").
Człowiek nieszczęśliwy w miejscu, w którym
przyszło mu wstawać i zasypiać każdego dnia, nie poczuje się nagle spełniony
tylko dlatego, że odkryje Lizbonę...
"Są dni, kiedy masz
naprawdę dość i chcesz uciec od siebie i ludzi najdalej, jak tylko się da. Lizbona,
Rio i Hawana kuszą cię, obiecują ci zmianę, lepsze życie, nową twarz (...). W
najpiękniejszym z miast Ci nie będzie lżej, więc Lizbony blask najpierw w sobie
miej." (Anna Maria Jopek "Lizbona, Rio i Hawana").
Lizbona to nie tylko światło, uliczki, domy, rzeka, ludzie.
Lizbona
to również, a może przede wszystkim stan ducha.